2 stycznia Tommy Caldwell i Kevin Jorgeson poprowadzili czternasty wyciąg Dawn Wall. Jest to jednocześnie pierwszy z dwóch wyciągów trawersu. Kevin na swoim profilu FB napisał:
Dziś w nocy poprowadziłem najtrudniejszy wyciąg w życiu i jednocześnie najtrudniejszy na Dawn Wall! A co najlepsze, Tommy poprowadził do zaraz po mnie! Wyciąg 14 (pierwszy trawersu) już za nami!

Dzień później, w sobotę, Tommy Caldwell poprowadził 15-ty, a zarazem drugi wyciąg trawersu na Dawn Wall! Niestety Kevin Jorgeson nie pokonał tego wyciągu klasycznie. Caldwell opisał w kilku zdaniach swoje wrażenia z tej części drogi na facebooku:
Krok bliżej! Ostatniej nocy pokonałem piętnasty wyciąg. Kevin był bardzo blisko kilka razy. Jestem pewien, że dałby sobie radę, gdyby nie to, że musiał plastrować dwa kluczowe palce. Prognozy pogody nie są jednoznaczne. Ciężko mi zasnąć z powodu ekscytacji jaką odczuwam.

Kluczem do pokonania tego wyciągu okazał się bardzo późny start – kiedy słońce przestało operować w tej części ściany.
Jeśli wszystko poszło zgodnie z planem w nocy 4 stycznia(a więc w chwili, w której piszę te słowa) zespół będzie mierzył się z wyciągiem szesnastym, czyli słynnym Dyno Pitch, który do tej pory pokonał klasycznie jedynie Jorgeson, jednak Tommy solidnie się przygotowywał:
Jeśli zespoł pokona klasycznie szesnasty wyciąg, przed nimi będzie jedynie relatywnie łatwy teren – maksymalnie za ok. 5.13 (8a). Plan na najbliższe dni wygląda tak:
Jeśli pogoda się utrzyma i wspinaczka będzie przebiegała zgodnie z harmonogramem, zespół powinien stanąć na szczycie 9 stycznia, czego serdecznie im życzymy.
Co ciekawe, wszystkie informacje pochodzą z profili facebookowych Tommiego i Kevina, kto z Was nie chciałby nadawać mając taki widok z „okna” i ścianę całą dla siebie?
Poniżej znajdziecie video z szóstego dnia czyli 1 stycznia:
źródło: elcapreport.com, profile FB Tommiego Caldwella i Kevina Jorgesona