Nie w tym rzecz kto, bo wisi mi kto to wprowadzi. Po prostu nie lubię świadomego robienia kogoś w konia a za takie uważam pseudo obniżki. Odpowiedź była ogólna, że nie warto się szykować na robienie "dymu" w przyszłym roku. A co do ceny za kilogram czy litr - należę do ludzi którzy dosyć szybko liczą w głowie a i tak z tego korzystam, jednym z towarów przy którym to odczuwam są tabletki do zmywarki - usiłując nas skołować co chwilę zmieniają pojemność opakowania, często o małe wartości. I nie zawsze największe opakowanie jest najsensowniejsze ekonomicznie.
Patrząc na to co się obecnie wyprawia z edukacją idę o zakład że większa część społeczeństwa utknęła by czasowo albo i merytorycznie w poprawnym wyborze bez takiej podpowiedzi (choć ze smutkiem stwierdzam że części nawet to nie pomaga).
Brytan to my, nie miejsce.