Na starcie tegorocznego Youth Colour Climbing Festival w austriackim Imst stanęło 213 zawodników z 18 krajów.
Zawody rozgrywane były w formule dwudniowej (4-5 czerwca) – w sobotę rozgrywano kwalifikacje na sześciu drogach, a niedzielne finały, do których kwalifikowało się dwudziestu najlepszych zawodników z każdej kategorii, przebiegały na dwóch drogach.
W kategorii U-12 rywalizowano na wędkę, a zawodnicy z kategorii U-14 wspinali się z dolną asekuracją.
Pośród tłumu chłopców i dziewcząt znaleźli się nasi sportowcy (w kolejności alfabetycznej):
– Urszula Dobrzyniecka U-14 – SW Alpika Wrocław
– Natalia Karaś U-14 – KW Kotłownia Lublin
– Szymon Karaś U-12 – KW Kotłownia Lublin
– Kacper Kusion U-12 – KS Korona Kraków
– Piotr Niźnik U-12 – KW Bełchatów
– Jerzy Panenka U-12 – SW Alpika Wrocław
Prócz asystujących rodziców, zawodników wspierali ich trenerzy – Gosia Rudzińska – KW Kotłownia oraz Robert Grabowicz – SW Alpika.
Na pokonanie 6 dróg eliminacyjnych zawodnicy mieli aż 9 godzin. Młodsza grupa wspinała się wyłącznie na zewnętrznej ścianie, natomiast dla starszych dwie z sześciu dróg ułożono wewnątrz hali.
Po początkowym zamieszaniu, wywołanym brakiem kolejności startowej i kolejkami do dróg, tłum zawodników i asekurujących malał i okazało się, że ostatni uczestnicy zawodów kończyli wspinanie w eliminacjach długo przed wyznaczonym czasem. Piknikową atmosferę pod wieczór zakłóciły jedynie nadciągające chmury i mocniejsze podmuchy wiatru.
Pośród chłopców jedynie Piotrek Niźnik skompletował 6 topów i jako jeden z 17 zawodników z takim samym wynikiem pewnie awansował do finału. Tuż za tą grupą uplasowali się Kacper Kusion i Jerzy Panenka, którym zabrakło jednego przechwytu do kompletu topów. Wystarczyło to jednak, by wziąć udział w niedzielnych finałach. Szymon Karaś mimo braku kwalifikacji do finału wspaniale walczył i zdobył cenne doświadczenia ze startu w tak dużej imprezie.
Dziewczęta startowały ze zmiennym szczęściem. Drogi dla starszej grupy okazały się bardzo wymagające i niestety żadna z naszych zawodniczek nie uzyskała wyniku pozwalającego na dalszą walkę.
Finały rozpoczęły się w niedzielny, pochmurny poranek. Drogi finałowe (w odróżnieniu od eliminacyjnych) były prezentowane i asekurowane przez organizatorów. Chwytowi, widząc ilość topów w eliminacjach, postawili poprzeczkę znacznie wyżej. Topy można było policzyć na palcach jednej ręki, ale zawodnicy odpadali w różnych miejscach, dzięki czemu nie było konieczności rozgrywania superfinału.
Finałowa rywalizacja zakończyła się wielkim sukcesem Piotrka Niźnika, który zajął 4 miejsce o włos od podium.
Kolejnym z naszych zawodników był Jerzy Panenka, który wywalczył 18 miejsce tuż przed Kacprem Kusionem na miejscu 19. Warto zauważyć, że nasi trzej finaliści byli drugą co do liczebności narodowością biorącą udział w finałach – tak trzymać !!!
W końcowych wynikach Szymon Karaś zajął 41 miejsce, Natalia Karaś ukończyła zawody na 41, a Ula Dobrzyniecka na 62 miejscu.
Po dwóch dniach wspaniałej rywalizacji organizatorzy uhonorowali i nagrodzili wszystkich bez wyjątku, niezależnie od wyniku uzyskanego podczas zawodów. Uśmiechy na buziach dzieciaków i postanowienie walki o jeszcze lepsze wyniki w przyszłym roku dowodzą niezbicie, że zawody się podobały.
Na koniec pamiątkowe zdjęcie z burmistrzem i jazda do domu – wrócimy za rok – Pfiati Imst !
relacja: Michał Panenka