Już od rana 11 stycznia w bulderowych zakamarkach CW Transformator rozgrywano cztery rundy eliminacyjne. Formularz zapisów na stronie internetowej zapełnił się setkami zgłoszeń i dzień przed zawodami Marcin Kwaśniewski – kustosz i główny sponsor imprezy (Milo) z pewnym niepokojem zastanawiał się jak 434 zawodników czyli ponad setka na rundę „dopcha się” do trzydziestu przystawek…
Do rywalizacji stanęło ostatecznie „tylko” 234 „wojowników (i wojowniczek) przewieszenia”, a zakaz używania magnezji w proszku (dopuszczono tą w kulce i płynie) sprawił że dało się jakoś przeżyć ludyczną część imprezy. W każdej, trwającej 120 minut rundzie było jednak sporo biegania po dwóch poziomach „Transformatora”, a i tak nikomu nie udało się zaliczyć wszystkich TOPów.
Najlepsi po eliminacjach okazali się: Agata Wiśniewska (22 TOPy i 6 BONUSów) i Piotr Bunsch (28 TOPów i 2 BONUSy) oraz Waldemar Podhajny (20 TOPów i 2 BONUSy). Jak się potem okazało wyniki eliminacji były właściwym prognostykiem rozstrzygnięć w finałach Warto jednak odnotować w jak wąskim marginesie zmieściło się ośmiu uczestników męskiego finału, bo ósmy dający prawo dalszej walki wynik to 25 TOPów i 4 BONUSy…
Z chaosu eliminacji wyłonił się logos rundy finałowej, gdzie zawodniczki i zawodnicy zostali zestawieni w pary i rywalizowali w formule KO. Każda para rywalizowała na dwóch problemach i porównanie rezultatów z obu przystawek decydowało o awansie do półfinału, a potem finału.
Brutalność tej formy rywalizacji (przegrywający odpada) podkreślał też rzeźnicko-interwałowy regulamin rundy finałowej, który pod groźbą zaliczenia nieudanej próby nakazywał start w ciągu 15 sekund po zakończeniu próby rywala. W pewnym momencie na naprawdę trudnych baldach w ćwierćfinale wszyscy startujący byli po prostu zajechani! Nikt jednak nie narzekał, bo zabawa była przednia. Na etapie par ćwierćfinałowych oglądaliśmy jedyne TOPy rund finałowych. Baldy zdołali pokończyć „Waldi” i Agata. TOPów nie było wśród panów i można zaryzykować tezę, że nad męskim finałem unosił się duch wielkich nieobecnych… Na listach zgłoszonych figurowały bowiem nazwiska m.in. Ola Romanowskiego i Tomka Oleksego. Ostatecznie „Olo” – aktualny Mistrz Polski oraz „Toma” – multichampion wszech wag, nie pojawili się na Trafo, ale przystawki „godne championów” czekały…
W półfinałach przystawki były nieco dłuższe ale ważniejsze było to, że pozwalały na restowanie podczas wspinania. W efekcie każdy startujący zmieścił się co najwyżej z dwoma próbami w rundzie, a czas kiedy wspinał się rywal pozwalał na chwilę odpoczynku.
Pierwsi do walki o zwycięstwo stanęli zawodnicy kategorii 45+. Po finale Paweł przekonywał że finałowa przystawka wcale nie była trudna, ale zmęczenie całym startem nie dało szansy na jej skończenie. Gięło mnie na klamach… – dodał. Także „Waldi” nie dotarł do piku, a cały problem miał pod dwadzieścia przechwytów. Dość długie jak na baldzik, W skałach były by ze dwie wpinki – podsumował zwycięzca.
Dziewczyny też nie pokończyły finałowego baldu, ale Mistrzyni Polski – Agata Wiśniewska, wykazała swą wyższość na ubiegłoroczną triumfatorką Boulder Szpila, Ukrainką Yenyą Kazbekovą.
Na koniec do walki o zwycięstwo stanęli dwaj reprezentanci krakowskiej Korony. Finałowa przystawka została nieco zmodyfikowana i po wgiełganiu się na dwie piramidalne paczki trzeba było wykonać skok na drugą ścianę do płaskiej klamy nakręconej na masywnym przewisie. Przyblok do wulkanu, zejście w dół do naprawdę małych chwytów… Nie ma sensu jednak opisywać co było dalej, bo finaliści nie mieli szans aby się o tym przekonać. Skok i dwa kolejne przechwyty to wszystko co zdołali urobić… Ostatecznie „Krzyś” nieco lepszy od „Skręcika” i w oczekiwaniu na imprezę przyszła pora na wręczenie nagród.
Głównym fundatorem była rzecz jasna firma Milo, wsparta jednak przez Lhotse i DMM. Pula nagród finansowych wyniosła 4400 złotych, ale warto odnotować, że nagrody rzeczowe także były godne. Nie ma najmniejszych wątpliwości że Trafo Boulder Szpil znów zaskoczył i nie ma najmniejszych wątpliwości, że rozpoczął się już czas oczekiwania na piąte rozdanie Trafo Boulder Szpila.
Rafał Nowak
Wyniki finałów Trafo Boulder Szpil 2014
kobiety
1. Agata Wisniewska (KW Toruń)
2. Yenya Kazbekova (Ukraina)
3. Paulina Kalandyk (RKW)
4. Oliwia Echyne (Korona Kraków)
5. Małgorzata Rudzińska (AKW Kotłownia Lublin)
6. Anna Kowalska (Katowice)
7. Małgorzata Szymańska (Brzeszcze)
8. Aleksandra Stańczak
mężczyźni
1. Piotr Bunsch (Korona Kraków)
2. Piotr Czarnecki (Korona Kraków)
3. Jakub Jodłowski (CW Crux Warszawa)
4. Paweł Jelonek (KW Częstochowa)
5. Igor Fojcik (CW Cechownia Rybnik)
6. Adam Wójcik (ŁKW)
7. Rafał Porębski (Katowice)
8. Roman Batsenko (Ukraina)
kategoria 45+
1. Waldemar Podhajny (KW Gliwice)
2. Paweł Goś (Korona Kraków)
3. Andrzej Chrapowicki (Garażbald)
4. Krzysztof Białożyt (CW Transformator Katowice)